Kiedy dopada nas depresja wiosenna, kiedy po świętach przychodzi czas na podsumowanie budżetu i zaglądamy do portfela, przychodzi czasem myśl, dlaczego wybraliśmy taki zawód a nie inny. Jak przekonywał mnie kiedyś pewien pustelnik, przy wyborze zajęcia należy się kierować znajomością gatunku ludzkiego.

Ludzie zawsze będą chcieli jeść i pić. Będą musieli zapewnić sobie ciepły kąt do spania, a przy pełnym brzuchu i dachu nad głową, będą chcieli się rozmnażać. Opierając się na tym można znaleźć sobie przyzwoity zawód, dzięki któremu przetrwamy wiele lat. Każdy człowiek musi kiedyś umrzeć. To też całkiem intratna dziedzina, wokół której rozrastają się usługi handlowe. Dziś nie można umrzeć za darmo, bez trumny, bez opłaty za kawałek trawnika. Od zarania dziejów obok człowieka kroczy kapłan, który zajmuje się sferą duchową, kontaktami z bogami i demonami oraz kurtyzana, której zadaniem jest dbałość o komfort cielesny. To zawody dające pewne dochody. Wśród takich nieśmiertelnych zajęć można dostrzec też sędziego, adwokata, lekarza oraz poborcę podatkowego. Kiedyś życie było znacznie prostsze, a zasady bardziej przejrzyste. Jak przychodziło do poboru podatków, najważniejszym argumentem była przemoc. Każdy, kto zobaczył pod swoją jaskinią kilka maczug, niesionych przez groźnych osiłków, nie miał wątpliwości co do zasadności zapłaty. Dzisiaj łupią nas na każdym kroku w świetle prawa, a wątpliwości rosną z każdym dniem. Ciężko zarobione pieniądze inwestujemy w jakiejś gminie i się zaczyna… Płacimy podatek dochodowy, podatek od osób fizycznych, od osób prawnych, od nieruchomości, od spadków, od towarów i usług, od gier, od usług cywilnoprawnych, od cła, składki zdrowotne, daninę na emerytury, opłaty za drogi i akcyzę za niektóre towary. Z chwilą zarejestrowania się w systemie państwowym zostajemy wdrożeni w kierat płatności przymusowych. Im więcej posiadamy, tym więcej obowiązków nam się nakłada. Z pensji musimy odliczyć opłaty stałe, które to wciąż rosną. A ponieważ trudno w przydomowym ogródku stosować płodozmian i żywić się samą kapustą, trudno odłączyć się od prądu i gazu, a woda wydaje się być konieczna do życia, stajemy się niewolnikami. Płacimy podatki od posiadania psa, od posiadania samochodu, od posiadania mieszkania, telewizora, domu i pracy. W zamian mamy prawo jeździć po dziurawych drogach, chodzić do szkoły podstawowej i szaleć na zagranicznych wycieczkach z zabójczej emerytury. Możemy korzystać też z opieki lekarskiej. Wątpliwości są duże, bowiem na termin do specjalisty czeka się kilka miesięcy. Jak zastanawiał się, przy ustalaniu gminnego programu opieki nad zwierzętami, Stanisław Krzyczkowski, radny z Serocka: czy nie lepiej będzie mieszkańcom korzystać z całodobowej opieki weterynaryjnej? Radny Rafał Tyka żartował, żeby mieć bez rejestracji całodobową opiekę lekarską należałoby się wówczas zachipować, ale pamiętać należy, że w całym pakiecie jest i … kastracja. Narzekania nie cichną, zwłaszcza teraz, kiedy czeka nas kolejny podatek, tym razem za śmieci. Coraz mniej pieniędzy w naszych portfelach. A przed władzami jeszcze duże pole do popisu, można bowiem uchwalić wiele innych podatków, takich jak podatek od braku dzieci lub od ich nadmiaru, podatek od deszczu, od powietrza, od sms-ów, od żartów i narzekania. Albert Einstein pisał, że rzeczą, którą najtrudniej w świecie zrozumieć, jest podatek dochodowy. I jak tu zaprzeczyć geniuszowi?

iw