Nadszedł czas zabawy zwany potocznie karnawałem. Od Święta Trzech Króli do Środy Popielcowej mamy przyzwolenie na bale, prywatki i swawole. W innych krajach definicja ta oznacza kilkudniowe zabawy, malowanie ciała, ubieranie się w puszyste pióra i taniec na ulicach miasta. W przypadku naszego powiatu, karnawał oznacza pieczenie faworków, objadanie się pączkami i imprezy w domowym zaciszu. Czasem by ubarwić otaczającą nas rzeczywistość i dodać pikanterii prywatce, na której króluje karkówka oraz piwo, goście przebierają się w specjalne kostiumy. Przebrania są różne. Zawsze modne są wampiry ze sztucznymi kłami i pelerynami oraz postacie z bajek. Niektóre panie dzięki naturalnemu urokowi bez wysiłku potrafią się przemienić w wiedźmę. Posiłkują się jedynie dodatkami, biorą jakiś kapelusz i miotłę z kąta. W minionych latach kobiety przebierały się za seksowne pielęgniarki. Teraz po wprowadzeniu systemu eWUŚ, przebranie to straciło swój urok i przestało być atrakcyjne. Ci, którzy nie dysponują środkami finansowymi, zawsze mogą przebrać się za radnego, wójta lub prezydenta. Jakaś marynarka i krawat w paski zawsze się w szafie znajdzie. Nasi samorządowcy podobnie jak i zwykli mieszkańcy, również chętnie uczestniczą w karnawałowych zabawach. Niektórzy sezon balowy rozpoczęli już w okresie przedświątecznym. W czasie wigilijnych przyjęć w niektórych urzędach stoły uginały się pod jedzeniem. Królowały sałatki, śledzie i przybranie z sałaty. Po przyjęciach niektóre władze odeszły nieco od postnej formy degustowanych napojów. Te upojne chwile według naszych czytelników skończyły się nawet kolizją drogową jednego z radnych. Jednak nauka na cudzych błędach (czytaj na błędach nieporęckiego wójta) nie poszła w las i nikt nie wezwał policji, i nikt nie dmuchał w balonik. To zdarzenie, ponieważ oficjalnie się nie wydarzyło, należy potraktować więc jedynie jako żart karnawałowy. Uroczystości samorządowe zawsze nas rozczulały. Wyznania o kochankach w Legionowie, o knowaniach dawnych przywódców w Wieliszewie i o tajnych spotkaniach przedwyborczych w Jabłonnie, dodają smaczku każdej z imprez rozliczanych z podatków okolicznych mieszkańców. Warto pamiętać, by przy szaleństwach, konsumpcji i tańcach unikać życzliwych fotografów amatorów. Ci bowiem, czatują na moment, kiedy radny, prezydent lub inny imprezowicz znajdzie się w niekorzystnej i zawstydzającej sytuacji. Obrazek z odpowiednim podpisem, który zostanie zamieszczony na portalu internetowym może wywołać lawinę przykrych konsekwencji. A to żona zobaczy służbową imprezę, podczas której trzymamy zaróżowioną asystentkę na kolanach, a to wyborcy skrytykują niefortunnie dobrany kostium. Może być i tak, że szefowi nie spodoba się nasze przebranie za pierwszego człowieka na ziemi i uzna, że liść zakrywający nasze przyrodzenie jest zbyt skromny. Wtedy możemy pożegnać się z podwyżką a nawet z pracą. Bawmy się całą duszą, ale rozsądnie. Kto nie zaszalał wystarczająco w noc sylwestrową, może teraz nadrobić zaległości. W zasadzie można złamać konwenanse i zorganizować Sylwestra jeszcze raz. Kto nam zabroni znów odliczać o północy i otwierać szampana? I niech nie będzie nam wymówką słabe zdrowie, brak funduszy, zbyt młody lub zbyt poważny wiek. „Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić” – pisał Mark Twain.
iw