Czasem przychodzi taki dzień…

5220978a4ef03.jpg

Czasami przychodzi dzień, kiedy czujesz się znużony jak po filmowym maratonie nocnym z serialami brazylijskimi i wszelkie porywy romantyzmu są Ci obce. Nawet brzoskwiniowe zachodzące słońce i łagodny łomot disco polo, który sączy się z garażu przystojnego sąsiada niewiele pomaga. I wtedy leciwe kocisko wskakuje Ci na klawiaturę dopominając się codziennej porcji pieszczot i bezczelnie oznajmia, że pora na kolację. Kiedy próbuję go ściągnąć sprzed monitora, a pazury wbijają się w klawiaturę, odkrywam ile skrótów klawiszowych zna to kudłate bydlę. Diabli biorą godzinę roboty i w ramach odreagowania trzeba sobie zrobić przerwę na herbatę i kocie chrupki. Ktokolwiek był posiadaczem kota, wie, że jest to niezwykłe stworzenie i nawet kiedy klawisz S oraz F3 leżą pod biurkiem, nie da się czuć nienawiści do tego cudownego stworzenia.

„Najmarniejszy kot jest arcydziełem”- mówił ponoć Leonardo da Vinci, a on wiedział o czym mówi. Kocioterapia to jedna z najprzyjemniejszych terapii. Kładzie się taki zwierz, faluje, mruczy i czujesz się szczęśliwy. Ktoś powiedział: „Bóg stworzył kota, żeby człowiek mógł głaskać tygrysa”. Niewiele osób wie, że koty są podobne do polityków. Zaprzyjaźnić się z kotem to rzecz niezmiernie trudna. Podobnie jak polityk nie lokuje swoich uczuć nierozważnie i jest bardzo podejrzliwy. Nawet jak kładziesz mu codziennie przed łapami miseczkę z oderwanego od ust łososia, to patrzy spode łba, połasi się do momentu jak miseczka opustoszeje i prężąc ogon odchodzi na legowisko. I tak codziennie o tej porze dowiadujesz się, że Twoja misja życiowa zostaje spełniona. Kot bowiem uważa, poniekąd słusznie, że człowiek żyje właśnie dla takich chwil.

Kot zawsze spada na cztery łapy. Kot ma siedem żyć, albo i więcej. I niech ktoś mi powie, że z politykami jest inaczej. Mruczące cudo, które potrafi prężyć się, domagać głaskania, miauczeć jak na alarm, kiedy uda mu się złapać leciwą mysz – to dokładnie oddaje charakter polityka. Dlaczego polityk spada na cztery łapy? Ot, wystarczy popatrzeć na niektóre osobniki. Z jednego legowiska bez znaczących strat trafiają do innych, równie wygodnych. A że tu łosoś, a rok temu była szynka? Rok temu ciepłe stanowisko w urzędzie, trzy lata temu w innym, a teraz specjalnie stworzona mięciutka poduszka. Pięć lat temu miejsce na górnej półce, teraz fotelik w gabinecie. Czasami kociska wymieniają się miejscami, odstępują ciepłe posadki rodzinom. Ktoś kiedyś chciał pokusić się o wykonanie mapy, drzewa genealogicznego, które miałoby pokazać powiązania genetyczne w naszym powiecie. Ale rzecz to niezmiernie trudna, bowiem koty są skryte i nie dzielą się informacjami na temat powiązań rodzinnych. Koty są czułe i miękkie, dopóki człowiek zna swoje miejsce. Kto przeżył atak kota, wie o czy mówię. I nie chodzi nawet o ślady pazurów, czy oznaczenia miejsca zbrodni, ale o te dni ciszy i gniewnych spojrzeń, o karcące spojrzenie, dzięki któremu czujesz się jak najpodlejszy człowiek na świecie. Wiedząc o przywarach i konsekwencjach obcowania z kotami i politykami stwierdzam, że bez kota i polityki żyć nie można. Ale jedynie koty żyjąc obok nas nie tracą nic ze swojej dzikości i zawsze są niezależne…

Iwona Wymazał


Warning: include(/var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/https:blogi.gazetapowiatowa.pl.php): failed to open stream: No such file or directory in /var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/reklamy.php on line 6

Warning: include(): Failed opening '/var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/https:blogi.gazetapowiatowa.pl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/share/php') in /var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/reklamy.php on line 6