Urząd Miasta i Gminy w Serocku zorganizował debatę poświęconą gminnej opiece zdrowotnej. Dwugodzinne spotkanie nie uzdrowiło serockiej służby zdrowia, choć być może uzmysłowiło władzy, że w końcu coś trzeba zrobić.
Uczestnicy
Urząd zorganizował spotkanie tradycyjnie o godz. 15, czyli w godzinach pracy większości mieszkańców gminy. Ciągle nie rozumiem czemu takie debaty nie mogą być organizowane w godzinach późniejszych. Prezydent Smogorzewski na przykład, zorganizował debatę nt. losów biblioteki o godz. 19. Można ? Można. Oprócz burmistrza, jego zastępcy i sekretarza gminy pojawili się radni: Borkowski, Gryc, Kaczmarska, Matuszewska, Szajda i Tyka, czyli nawet nie połowa składu Rady Miejskiej. Przybyło także wielu pracowników serockiego ośrodka zdrowia z szefową Swietłaną Jagodzińską. Gośćmi debaty było kilkoro dyrektorów ośrodków zdrowia z terenu powiatu oraz radca prawny specjalizujący się w służbie zdrowia.
Sorry, taki minister
Debatę prowadziła pani moderator – doradca w zakresie służby zdrowia, co uważam za plus, bo nie było takiego bałaganu jak na konsultacjach społecznych nt. centrum sportu i rekreacji. Na początku wystąpił burmistrz Sokolnicki, po czym głos zabrali zaproszeni goście – dyrektorzy ośrodków i radca prawny. Dyrektorzy mówili o działalności swoich ośrodków, o problemach, o wadliwych przepisach oraz negatywnie wypowiadali się o działalności ministra zdrowia. Blado wypadła dyrektor serockiego ośrodka Jagodzińska, która była wyraźnie zagubiona, zmęczona i chyba przytłoczona problemami swojej placówki. Przez półtorej godziny uczestnicy debaty usłyszeli to, co wiadomo z gazet i telewizji. Rosło zniecierpliwienie, gdyż czekali oni na możliwość zabrania głosu i rozmowy na temat uzdrowienia serockiej służby zdrowia, a nie krajowej.Co robić z problemami
Jak już skończyło się biadolenie nad upadkiem polskiej służby zdrowia, głos zabrali mieszkańcy i radni. Padło kilka propozycji, kilka pytań, lecz nie na wszystkie pytania udzielono odpowiedzi. Czas widocznie się kończył, gdyż pani moderator skutecznie dążyła do zamknięcia dyskusji, która trwała zaledwie pół godziny. Organizatorzy debaty wyświetlili problemy serockiego ośrodka: kolejki, mała dostępność, brak lekarzy specjalistów, rosnące oczekiwania płacowe kadry medycznej, niskie zarobki administracji i rosnące oczekiwania pacjentów. Pokazali też trzy propozycje rozwiązań: zwiększenie dostępności, zatrudnienie lekarzy stosownie do potrzeb oraz wprowadzenie systemu kolejkowo-numerkowego.
Urząd zamieścił na swojej stronie internetowej relację z debaty i należy uczciwie powiedzieć, że jest ona na wyższym poziomie, niż ta z tzw. konsultacji społecznych ws. centrum sportu i rekreacji, które opisałem w „Operetce serockiej”.