Banalne, wydawać by się mogło, pytanie.. jak to po co? Ano, po to, żeby, w przypadku zaginięcia zwierzaka, dać, znalazcy naszego pupila, szansę skontaktowania się z nami, a tym samym, uratować psa przed bezdomnością, czy też ulokowaniem go w schronisku.
Zanim przejdę do meritum, na początek garść przydatnych informacji.
Żeby chip spełnił swoje zadanie, musi spełnić 3 warunki:
WARUNEK 1. CHIP WSZCZEPIANY JEST POD SKÓRĘ ZWIERZAKA
Chipowaniem zajmuję się weterynarz. Po wszczepieniu należy sprawdzić czytnikiem, który powinna posiadać każda lecznica, czy chip jest czytelny, czy działa.
Sama implantacja nie jest dla psa bolesna, działa dokładnie tak samo jak zastrzyk, troszkę grubszą igłą.
Chip jest wielkości, mniej więcej, ziarenka ryżu.
WARUNEK 2. REJESTRACJA CHIPA W BAZIE DANYCH
żeby zwierzę miało szansę wrócić do właściciela kiedy się np. zgubi, jego chip musi być zarejestrowany w bazie danych, z której dopiero możemy dowiedzieć się skąd pochodzi pies i uzyskać dane jego właściciela.
Rejestracją zajmuje się weterynarz, który chipuje naszego zwierzaka.
W Polsce najbardziej popularne bazy, to:
identyfikacja.pl
safe-animal.pl
obie te bazy rejestrują również swoje chipy w europejskiej bazie danych
http://www.europetnet.com/
Zatem najbezpieczniej i najszybciej jest szukać właściciela zwierzęcia od razu w bazie europejskiej, jeśli oczywiście znamy nr chipa zwierzaka.
WARUNEK 3. ZNALAZŁEM PSA, CO ROBIĆ?
Przede wszystkim fakt ten należy zgłosić na Policję, Straż Miejską, do najbliższego Schroniska – w każdym z tych miejsc powinni mieć czytnik do chipów, zatem najlepiej pofatygować się ze znalezionym psiakiem w jedno z ww. miejsc, żeby sprawdzono czy ma chipa.. ZAREJESTROWANEGO CHIPA – jeśli tak, to jesteśmy w domu… jeśli mamy bliżej do lecznicy dla zwierząt, to udajemy się właśnie tam.
Tyle teoria.. a jak się sprawy mają w praktyce?
Jako, że jestem mieszkanką gminy Serock, toteż moja ciekawość instynktownie skierowana jest na urząd tejże gminy i miasta… Godne pochwały i zauważenia jest, że Serock proponuje swoim mieszkańcom bezpłatne chipowanie dla ich pupili. Ważna zmiana, dodana w uchwale na rok 2014, dotyczy zniesienia, w stosunku do właściciela psa/kota, wymogu posiadania meldunku na terenie gminy, wystarczy, że jesteśmy stałym mieszkańcem. Procedura jest prosta, należy zgłosić się do urzędu, otrzymujemy skierowanie do weterynarza i…… już. Nasz psiak, numer chipa wraz z danymi właściciela, trafia do bazy prowadzonej przez Polskie Towarzystwo rejestracji i identyfikacji zwierząt.
Zaskoczona, POZYTYWNIE, postanowiłam pójść dalej.. zapytałam o chipowanie psów, które, odłowione na terenie gminy Serock, trafiają do schroniska w Chrcynnie, z którym Serock od wielu już lat, rokrocznie, podpisuje kolejne umowy.
Zgodnie z umową, psy, które trafiają do Chrcynna są chipowane – usłyszałam. Na dowód tego, otrzymałam spis kilkudziesięciu numerów chipów. Myślę… no, nie jest źle. Biorąc pod uwagę, że sprawą schroniska w Chrcynnie, które cieszy się wyjątkowo złą reputacją, sama jestem żywo zainteresowana, zatem orientuję się, który pies nadal przebywa w schronisku, który znalazł dom, który jest za Tęczowym Mostem… – wiedza ta opiera się na danych udostępnianych przez Powiatowego Lekarza Weterynarii oraz Gminę, która to z kolei otrzymuje informacje z samego źródła.
CHIP Z CHRCYNNA = „BAZA” W ZESZYCIE.
Po spędzeniu kilku godzin przed komputerem i przeszukaniu wszystkich ogólnopolskich, dostępnych baz, które zajmują się rejestracją zachipowanych zwierząt okazało się, że W ŻADNEJ Z ISTNIEJĄCYCH BAZ nie znalazłam ani jednego chrcynniaka, któremu wszczepiono, zgodnie z umową z Serockiem ,chipa.
Pełna wątpliwości i obaw o to, co mogę usłyszeć, zwróciłam się z prośbą o wyjaśnienia do UMIG Serock, do Referatu Ochrony Środowiska.
Co się okazało? Psy są chipowane, a jakże, są, tylko co z tego, skoro dane, które w przyszłości mogą okazać się „być albo nie być” dla niejednego psa, nie są nigdzie rejestrowane??!!!
Ups, przepraszam, popełniłabym nie lada faix pas …… dane wpisywane są „ku pamięci” do tajemniczego kajetu, którym zarządza właściciel schroniska…. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że jeżeli ktoś, kiedyś, gdzieś znajdzie psa z chipem, który nigdzie nie został zarejestrowany, to ów Ktoś domyśli się, może wywróży sobie z fusów, a może wyczyta w szklanej kuli, że chcąc znaleźć prawowitego właściciela znajdy, powinien jeszcze zadzwonić do małego budyneczku w typie „schron”, który znajduje się, ukryty przed wścibskimi oczami, w lesie, koło Nasielska…
Pozostają jeszcze dwie, trzy kwestie
Pierwsza – finansowa. Gmina Serock płaci właścicielowi schroniska w Chrcynnie oddzielnie za każde zachipowane zwierzę. Zatem zapłaciliśmy za coś, co, tak na dobrą sprawę, było bez sensu, para w gwizdek, a kasa ….. w kieszeń właściciela.
Druga – odpowiedzialność zawodowa. Jak już wiemy chipowaniem zajmuje się wyłącznie lekarz weterynarii. W przypadku schroniska w Chrcynnie, zabieg ten wykonywany jest przez lekarza weterynarii, z którym dane schronisko ma podpisaną umowę. Niestety, UMiG Serock, nie jest w posiadaniu kopii tejże umowy (!), a co za tym idzie, nie ma 100% pewności, że taka umowa w ogóle istnieje…. Załóżmy jednak, że istnieje. Po wszczepieniu chipa, lekarz weterynarii MA OBOWIĄZEK wprowadzić dane do konkretnej bazy zarejestrowanych zwierząt. Dlaczego tego nie robi? Dlaczego pobłaża swoim obowiązkom?
I sprawa ostatnia.
Czy właściciel schroniska, który doskonale orientuje się jak działa chip, a przede wszystkim, co należy zrobić aby w ogóle działał, celowo nie rejestruje zwierząt w ogólnopolskiej, dostępnej bazie? Jeżeli tak, to dlaczego?
Dlaczego gmina, która de facto, płaci również i za tą usługę, nie interesuje się, nie sprawdza, czy i gdzie trafiają dane zwierząt, które zostały odłowione na jej terenie?
Pytania są retoryczne i pozostawiam je Tobie, każdemu z nas, do przemyślenia…
[hdkpck]
Właśnie po raz kolejny pokazano jak wygląda kontrola serockich urzędników w schronisku w Chrcynnie! A jakże pięknie wszystko na papierze…Żałuje że nie przekłada się to do rzeczywistości! Ale przecież zapis widnieje… I jak ładnie to brzmi!
Iwona, żeby kontrolować coś/kogoś, trzeba tego chcieć, trzeba chcieć sprawdzić.
tymczasem w serocku kontrola polega na tym, że oskarżony, poza rolą oskarżonego, pełni również w swojej własnej sprawie, rolę obrońcy, oskarżyciela i sądu zarazem.
Najzabawniejsze jest to że urzędnicy w Serocku byli przekonani o tym że psy te skoro są chipowane na pewno są rejestrowane! Nikomu nie przyszło do głowy by sprawdzić bazy danych tak bardzo wierzyli panu Łukaszewiczowi do końca upierając się przy swoim!
Do innych zarzutów wobec tego schroniska identycznie podchodzą ci sami urzędnicy!
No cóż 1:0 dla wolontariuszy!
Brawo dla autorki artykułu za dociekliwość i cierpliwość w wyjaśnianiu nieprawidłowości w schronisku w Chrcynnie!
Super, należy takie sprawy wywlekać, niech ujrzą światło dzienne….
proponujemy aby bezpłatnie zarejestrować wszystkie zwierzęta gminy Serock, ze schroniska w Chrcynnie do Centralnej Bazy Danych Zwierząt Oznakowanych Elektronicznie. CBDZOE przyjmie wszystkie wpisy bez względu na nr mikroczipa, jego pochodzenie pod warunkiem rzetelnego wypełnienia danych o zwierzętach.