Nie wiem, czy każdy z mieszkańców wie, że może przyglądać się każdej komisji oraz każdej sesji. Może zabrać ze sobą kanapkę, wodę i wybrać się na piknik do któregoś ratusza w naszym powiecie.
Ponieważ specyfika pracy dziennikarza polega na podglądaniu pracy radnych i urzędników, śmiem twierdzić, że mogę udzielić kilku rad osobom, które chciałyby w przyszłych wyborach świadomie zagłosować na radnego. Po pierwsze nigdy nie należy sugerować się wyglądem. Na przestrzeni kilku lat mogę zaobserwować zmianę wizerunku niektórych radnych. Mężczyźni coraz częściej porzucają dresy i obwisłe sweterki na rzecz marynarek i krawatów. Kobiety w zależności od wieku starają się albo zwrócić na siebie uwagę, ubierając jaskrawo różowe czy czerwone części garderoby lub też szaleją z makijażem. By poznać radnego, warto zjawić się na posiedzeniu komisji. Podczas sesji radni przywdziewają oficjalne stroje i starają się unikać drażliwych tematów. Kochani, trudniej mówić o intelekcie radnego, łatwiej o przekonaniach partyjnych. Po trzech latach zdarza się, że jeszcze nigdy nie słyszałam barwy głosu radnego czy radnej, chyba że mówili dziękuję lub przepraszam, przechodząc w ciasnym korytarzu. Ci zwykle nie mają problemów z głosowaniem i bez wahania wciskają odpowiedni przycisk i podnoszą rękę zgodnie z oczekiwaniami władz. Obserwując bohaterów felietonu, jestem czasami zafascynowana, kiedy zamiast skupić się na przedmiocie dyskusji, poczytać na ten temat, zgłębić tajniki zagadnienia, patrzą w sufit, wysyłają sms-y, odrzucają zalotnie włosy i czytają czasopisma. Kochani, nie oczekujmy zbyt wiele. Proszę jednak wierzyć, że wielu radnych darzę dużym szacunkiem.
Jestem zdeterminowana, by opisywać prawdziwe wydarzenia, jednak czasami jest to bardzo trudne. Dla przykładu weźmy wydarzenia z pewnej komisji z Serocka. Jeden z radnych odważnie powstał i przyznał, że czuje się zmanipulowany przez innego radnego, a obecnie zrobiono z niego kozła ofiarnego czy inne zwierzę gospodarskie. Na to drugi radny oświadczył, że nie potrzebuje czterokopytnych, by zgłosić samodzielnie wniosek i oświadczenie pierwszego jest bzdurą. W odwecie poprosił, by rada zajęła się porządkami z dietami radnych, bo tu leży źródło konfliktu wśród serockich radnych. Tymczasem ja opisuję przyczyny odwołania komisji statutowej, unikając opowieści o konfliktach, których nie jestem w stanie zgłębić i opisać po ludzku. Pisząc relacje z posiedzeń mam nieodparte wrażenie, że jest to tylko lustrzana powierzchnia głębokiego jeziora, skrywającego stare konflikty, układy biznesowe, animozje i sympatie. Ostatnie wydarzenia z Legionowa przyprawiły mnie o ból głowy. Pomijam już sprawę dyscypliny klubowej i głosowaniu na komendę. Radny ma do wyboru glosować za, przeciw lub wstrzymać się od głosowania. Ta ostatnia okoliczność wynika najczęściej z braku zdania na jakiś temat, braku wiedzy czy innych wątpliwości radnego. Jednak przy decyzji o głosowaniu jawnym i imiennym, aż 6 radnych wstrzymało się od głosu. Aż 6 radnych nie wiedziało, czy powiedzieć swoje nazwisko głośno czy potajemnie wcisnąć przycisk. I to jest fakt, proszę państwa, który mimo żartobliwej formy tego utworu, nie potrafię wytłumaczyć w godny sposób.