Przygotowania do świąt to tradycyjnie domena kobiet, które biegają po sklepach, sprzątają domostwa i myją okna. Potrzebują mężczyzn głównie do wyganiania pająków i kupowania ostatnich zapomnianych sprawunków. Kiedy mój małżonek oświadczył ku radości całej rodziny, że on przygotuje święta, byłam bezgranicznie wdzięczna. Trudno bowiem spełniać się w kilku rolach na raz i czasami trzeba przyznać, że na jakimś polu nie sprostało się wymaganiom rzeczywistości. Radość rodziny dała mi dużo do myślenia. Entuzjazm, z jakim podchodzili do kucharzenia pana domu, pozwolił mi na przemyślenia dotyczące roli kobiety i mężczyzny w naszym świecie. Zaczynając od czasów jaskiniowców, sprawa wydawała się bardzo prosta. Baby były od rodzenia dzieci, gotowania, prania, wyrobu ciepłych futrzanych kamizelek i zbierania korzonków. Do nich należało oporządzanie zwierzyny domowej, zamiatanie, i uciszanie dzieci. Mężczyzna wystarczy, że upolował mięso, ochronił ludzkie stadko przed dzikim stadkiem oraz płodził dzieci. Ogólnie przyjęty standard zachowań pozostał do dziś. Mężczyzna z dobrze płatną pracą, agresywny i pojemny pojazd, by sprostać problemowi transportu mięsa z supermarketu do domu to marzenie każdej rozsądnej dziewczyny. Wprawdzie nie zbieramy już korzonków a wyrób odzieży kończy się głównie na robieniu zakupów, ale gotowanie i dzieci niezmiennie pozostają po naszej stronie.
Trudno powiedzieć, z czego to wynika. Naukowcy twierdzą, że powodem odmiennych zachowań jest różnica w masie płata czołowego. Ponoć chodzi o ośrodek decydowania i rozwiązywania problemów… u kobiet ma być nieco większa. Prędzej zbiera nam się na płacz, więcej emocji czujemy widząc reklamę telewizyjną i dostrzegamy o wiele więcej barw. Mężczyźni według jakichś tam badań widzą tunelowo. Dobrze orientują się w terenie, bo ich zadaniem było bronić terytorium przed wrogiem. Mają za to spore problemy z wyszukaniem małej rzeczy w ograniczonej przestrzeni. Kobieta wie, że nie można go poprosić o podanie szminki czy znalezienie kluczy w damskiej torebce. Torebka to też relikt przeszłości. Dawniej musiała być pojemna by mogła pomieścić wszystko co znajdziemy po drodze do jaskini, czy to ptasie jajka, czy korzonek, czy skruszałą nieco padlinę. Teraz w zasadzie nawet same kobiety nie wiedzą po co ma tak właściwie służyć. Do damskiej torebki nie wolno dopuszczać płci przeciwnej. Nie dość, że się zgubi to jeszcze znajdzie 3 rachunki z zakupów z minionego roku.
Kiedy gazeta pojawi się w sklepach, zające i kurczaki się już przeterminują. Święta odejdą w zapomnienie. Pozostaną wspomnienia rozmów przy stole oraz dwa kilogramy więcej u tych, którzy spędzili je z pilotem w ręku i poduszką pod głową. Każdy z nas ma prawo do takich świąt, jakie sobie zaplanuje. Różnice się przyciągają, tak jak serce i rozsądek. Wszystkich łączyć nas będzie tylko jedno uczucie: uczucie żalu i złość na dźwięk budzika we wtorek rano. A ewolucja? Warto mieć do niej zaufanie. Dzięki niej nie siedzimy w jaskiniach, nie targamy do domu steków z futrem, a wino pijemy ze szklanych lampek. To ona wymyśliła parasol, rower i kartę kredytową. Dzięki niej wieczorem czytamy dzieciom przygody Harrego, a nie malujemy bizona przy legowisku z trawy morskiej. Nie warto bronić się specjalnie mocno przed stereotypami z dawnych czasów, bowiem natura sama wskaże nam odpowiednią drogę. Nieco inaczej jest z mężczyznami, bowiem zwykle mają dwie natury. Jak pisał Albert Camus „Człowiek ma dwie natury, jedną własną, drugą przypisaną mu przez żonę”.
Iwona Wymazał
Torebka
