Strajk pacjentów

52209793e6c5b.jpg

Pewnego zimowego dnia moja znajoma obudziła się rankiem z uczuciem dużego dyskomfortu. Kiedy podpełzła do lustra ku jej zdziwieniu, okazało się, że jej prawe oko wyglądało jakby ktoś próbował je w nocy wyłupić tępą chochelką. Jako kobieta ostrożna i racjonalnie myśląca, postanowiła udać się do lekarza, którego z racji wykonywanego zawodu zwany jest okulistą. Jakież było jej zdumienie, kiedy po kilkunastominutowym dobijaniu się do recepcji, usłyszała krótką i szokującą wiadomość: wizyta za 5 miesięcy… Zrezygnowana, z poczuciem klęski, zatelefonowała do prywatnej placówki, która chętnie przyjęła ją tego samego dnia, za jedyne 100 złotych polskich. Kiedy dobrnęła do pobliskiej apteki, wdała się w dyskusję z panią magister, która miała zastrzeżenia do wypisanej recepty i wyliczyła jej pełną odpłatność za antybiotyk. Zdenerwowana chciała zakupić środki antydepresyjne, ale wizja czekania pół roku na kolejną wizytę u specjalisty od stanu duszy, spowodowała, że skutecznie zniechęciła się do pomysłu popełnienia samobójstwa.
Odkąd sięgam pamięcią, od czasów tetrowych pieluch, pierwszej dwói i wypłaty za pracę, do wielkiej skarbonki, która nazywa się podatkiem od zdrowia, wpada podczas mojego życia sporo pieniędzy zgromadzonych wokół mnie ludzi. Gdybym miała policzyć ile tych pieniędzy już tam leży, z pewnością była by to suma niebagatelna. Ponieważ jednak standard usługi, komfort i długość czekania na wizytę u lekarza przekracza niejednokrotnie cierpliwość i możliwości fizyczne niektórych pacjentów, większość z moich znajomych korzysta z płatnych usług medycznych. Mimo tego że zjawisko to obserwuję coraz częściej, a składki na fundusz zdrowia nie maleją, czekanie na przyjęcie u kardiologa, ortopedy czy urologa wciąż się wydłuża. W tych czasach trzeba mieć naprawdę końskie zdrowie, by móc chorować. Po rewelacjach, którymi obdarzają nas media o coraz to nowych pułapkach medycznych, strach się położyć do łóżka. Kiedy aptekarze, lekarze i korporacje medyczne straszą strajkiem, a władze płaczą nad niesprawiedliwością oraz podejrzewają wielki ogólnopolski spisek, zastanawiam się nad tym co by się stało, gdyby to zastrajkował pacjent. Pewna znajoma wpadła na pomysł, że to pacjenci powinni założyć związek zawodowy. Ciekawe, co by się stało, gdyby przez tydzień każdy z wykorzystywanych pacjentów zrezygnował z kupowania leków w aptekach oraz odwołał wizyty lekarskie w prywatnych przychodniach?
Dawniej ludzie sobie radzili, przykładali pijawki, a lewatywa była skutecznym panaceum na wszelkie dolegliwości. Na niskie ciśnienie pomagała wizyta teściowej, na nadciśnienie herbatka z melisy, kąpiel w soli morskiej i oglądanie długodystansowych seriali brazylijskich. Wytrzymajmy ten tydzień… A kiedy już poprzez strajk pacjentów osiągniemy określony skutek, będziemy mogli dobrać się do innych nadmiernie wygórowanych cen usług. Znajomy sugeruje w następnej kolejności domy pogrzebowe i bunt… ogródkowy.

Iwona Wymazał


Warning: include(/var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/https:blogi.gazetapowiatowa.pl.php): failed to open stream: No such file or directory in /var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/reklamy.php on line 6

Warning: include(): Failed opening '/var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/https:blogi.gazetapowiatowa.pl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/share/php') in /var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/reklamy.php on line 6