Wszystko się zmienia, pozostają ludzie i atmosfera

lidia-kaszuba

Lidia Kaszuba

Dotychczasowe przygotowania obozowe skupiały się głównie na opracowaniu atrakcyjnego i wychowawczego programu zgodnego z ideałami harcerskimi oraz kilku sprawach organizacyjnych takich jak: spotkanie z rodzicami, załatwianie transportu uczestników, omówienie z bazą warunków stacjonowania.

W to lato postanowiliśmy coś zmienić. Organizacja i ruch harcerski musi się przecież stale rozwijać.
Nawet jeśli czegoś nigdy nie robiliśmy, to nie znaczy, że nie można spróbować. Dlatego też przygotowania przedobozowe rozpoczęły się już w zeszłe lato. Myśl narodziła się jeszcze wcześniej, bo w lato 2012 roku, gdy na małym obszarze musieliśmy zmieścić dobrze ponad 100 osobową grupę. Cały rok dojrzewała we mnie myśl obozu leśnego. Aż w końcu decyzja zapadła i zaczął się czas przygotowań. Wraz z grupą kwatermistrzowską – latem 2013 roku odwiedziliśmy leśne obozy innych hufców. Zobaczyliśmy, jak samodzielnie budują kuchnie, piece, prysznice i przeprowadziliśmy wiele rozmów z organizatorami. Były rzeczy, które nas zachwycały (prostota rozwiązań sanitarnych czy budowa kuchni z wkręcanymi nóżkami) i takie, które kategorycznie odrzucaliśmy (metry rur poprowadzonych od wieży ciśnień z prowizorycznymi umywalkami). O przygotowaniach można pisać jeszcze długo, lecz o wyjątkowości świadczą inne aspekty.

Myślę, że najważniejszy z nich to ludzie. Wokół obozu zebrała się grupa zapaleńców, chcąca przyczynić do powstania tego dzieła. Mimo 12 godzinnego opóźnienia TIRa, który miał przewieźć nasz cały sprzęt, daliśmy z siebie wszystko, żeby zdążyć z budową elementu.
Nie tylko grupa kwatermistrzowska, ale Ci, którzy w harcerstwie nie udzielają się stale, pojechali, by pomóc, nie oczekując nic w zamian. Dotychczas niespotykane było, by na obóz danego środowiska jeździły osoby z innego, wypełniając często kluczowe obowiązki. Podczas spotkania z rodzicami przedstawiliśmy z kadrą „nową” formułę obozu. Jest to dawny sposób organizacji wyjazdu letniego, jednak w naszym hufcu niepraktykowany od wielu lat. Po jego zakończeniu wielu rodziców podeszło i zapytało jak jeszcze mogą pomóc. To naprawdę ogromna wartość wiedzieć, że rodzice harcerzy chcą wspierać nasze działania. A gdy już rozpoczęliśmy nasze „wakacje” i pojawiały się nie spodziewane sytuacje i zdarzenia, okazywało się jak wielu jest tych, którzy pomogą nawet w najbrudniejszej robocie.
Co więcej? Atmosfera – to chyba czyni obóz magicznym. Dookoła nieprzypadkowi ludzie, las, jezioro i klimat obozu z jego niecodziennym zdobnictwem. Życzliwość, pracowitość, otwartość i radość – cechy, bez których nie byłoby tak samo. I ostatnie ognisko, na którym harcerze pokazują, że każdy jest ważny, nawet jeśli nie jesteśmy na jednym podobozie. Wszystko to sprawia, że za jedną z drużynowych, każdy inny może powiedzieć, że „czuje, że jest w lesie”.
phm. Lidia Kaszuba

etykietyharcerze

Powiązane artykuły


Warning: include(/var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/https:blogi.gazetapowiatowa.pl.php): failed to open stream: No such file or directory in /var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/reklamy.php on line 6

Warning: include(): Failed opening '/var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/https:blogi.gazetapowiatowa.pl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/share/php') in /var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/reklamy.php on line 6