Zamieszczam kilka cytatów ilustrujących specyficzną komunikację serockiego burmistrza Sokolnickiego ze społeczeństwem. Czy bylibyście zadowoleni z takich odpowiedzi na Wasze pytania ?
Do Pani Marii dopominającej się o plac zabaw
Pragnę Panią zapewnić, że remont placu zabaw na osiedlu nie jest odłożony na „półkę”. W ubiegłym roku wykonana została dokumentacja projektowa remontu placu zabaw. Żywię nadzieję, że jeszcze w tym roku a najpóźniej w przyszłym, inwestycja ta zostanie zrealizowana. Tymczasem zapraszam Panią na spacer na plac zabaw przy przedszkolu.
Do Pana Pawła walczącego o poprawę komunikacji
W artykule, który pojawił się na stronie internetowej poinformowałem Państwa, że w najbliższym czasie zostanie przeprowadzona ankieta, która pokaże faktyczne oczekiwania mieszkańców względem komunikacji. Poprosiłem o cierpliwość. Aby działać, musimy znać konkretne potrzeby. To jest zbyt poważny temat, aby podejmować decyzje pod presją kilku osób piszących na forach internetowych czy poprzez zakładkę „pytania do burmistrza”.
Do radnych na sesji
Mam do Państwa radnych i sołtysów prośbę, abyśmy nie załatwiali spraw za pośrednictwem gazety, bo to jest nielojalne w stosunku do tej gminy i również urzędników tutaj pracujących. Wydaje mi się, że wszystkie problemy, które są, rozstrzygajmy we własnym zakresie i nie korzystajmy z usług gazet, chociażby były one najlepsze.
Jeżeli słyszę tutaj, że ktoś mieszkał czy pracował w instytucie 20 lat i mu się coś należy, to ja tu pracuję 24 szanowna rado i mnie się też coś należy.
Do Pani Weroniki niezadowolonej z odśnieżania
Trudno w warunkach nieustannie padającego śniegu zadowolić wszystkich. Można oczywiście narzekać co w Polsce jest normą. Można również z szacunkiem i wyrozumiałością odnosić się do ciężko pracujących ludzi. Gorąco polecam to drugie.
Do prezes stowarzyszenia, które zorganizowało debatę społeczną z udziałem radnych, sołtysów i liderów lokalnych stowarzyszeń
Powoływanie się więc na „opinię społeczności” uważam za nadużycie z Pani strony w sytuacji braku dostatecznego wykazania legitymacji do tego typu deklaracji. Wobec powyższego obawy o sposób definiowania przez Stowarzyszenie, które Pani reprezentuje potrzeb mieszkańców uznaję za uzasadnione.
Do Pani Anety niezadowolonej z kilku działań urzędu
Dziękuję za słowa krytyki z Pani strony i wyrażenie opinii co do poruszonych kwestii. Każdy ma do tego prawo. Ważne aby nie przekraczać granicy pomiędzy oceną a okazywaniem jawnej pogardy wszystkim tym, którzy przyczynili się do stworzenia obecnego wizerunku naszej gminy. To tyle tytułem wstępu.
Do dziennikarki telewizyjnej, który chciała pomóc bezdomnemu psu
Proszę mi nie zawracać głowy bezdomnymi psami. Są urzędnicy w Serocku to Pani wszystko wytłumaczą. A ja mam ważniejsze sprawy na głowie. Do widzenia.
W ekwipunku lokalnej władzy znajdują się SŁOWOBIJE , takie jak „uprawianie polityki”, „własny interes”, „marzenie o władzy”, „mowa nienawiści”. Ich używanie służy manipulacji, odsłania też ukształtowaną i sprawdzoną przez lata zasadę polegającą na REGLAMENTOWANIU i dyrygowaniu przepływem informacji , tłumacząc tubylcom, że tak właśnie trzeba, że na tym właśnie polega „samorząd” i „demokracja”. Wszystko to stało się możliwe, gdy jest nasze przyzwolenie lub też nie sprzeciwiamy się tak rozumianej demokracji. Z jednej strony zachęta do podzielenia się uwagami (piszę delikatnie) bezpośrednio z rządzącym a z drugiej strony nawoływanie do tego aby nie rozwiązywać problemów publicznie ( np. „wrogie” wypowiedzi na łamach prasy nie podlegającej kontroli tegoż pryncypała) – to swoiste figury retoryczne , takie lokalne oksymorony.
Ale co w takim razie z podstawowym warunkiem bezstronności polegającym na zasadzie , że nikt nie może być sędzią we własnej sprawie. Jest też problem z inną z zasad określonych w czasach kultury antycznej – należy wysłuchać także drugiej strony.
Przyznaję rację , że każdy z nas ( nawet Radny) nie musi zgadzać się z moją opinią i światopoglądem , wolno jest Mu twierdzić że ziemia jest płaska a rok nie ma 12 miesięcy.
Każdy człowiek ma prawo wolności opinii i wyrażania jej . Prawo to obejmuje swobodę posiadania niezależnej opinii , poszukiwania , otrzymywania i rozpowszechniania informacji i poglądów wszelkimi środkami, bez względu na granice. I dlatego Panie Radny, mamy prawo do informacji bezpośrednich z posiedzeń Rady a Wy nie możecie nam prawa tego odbierać poprzez założenie kagańca głosując za tym, aby takiej informacji nie było . I to jest właśnie polityka .
P.s. Tak ,żeby nie było nieporozumienia – określenie Radny nie jest kierowane do autora blogu , jest kierowane do osób prawdziwych , działających z pobudek odmiennego poczucia demokracji .
hmmm.. oczywiście, że mamy prawo wiedzieć, kto i jak głosował – tylko co z tego, ze my wiemy, że mamy takie prawo? burmistrz Sokolnicki, uważa inaczej… a 10 biernych, miernych, ale wiernych klakierów w ogień za nim wskoczy??
Pan Burmistrz po tylu latach urzędowania język dyplomatyczny powinien znać na poziome zaawansowanym ale od zasiedzenia zapomniał o tym jak i o wielu rzeczach, np o tym że Serock nie tworzy całej gminy, że inni też potrzebują pomocy, oświetlenia, odśnieżenia, komunikacji a kwiatki na rynku serockim mogą poczekać…jak widać są sprawy ważne i ważniejsze – TRZEBA ZMOBILIZOWAĆ SIĘ I PAMIĘTAĆ O TYM PRZY WYBORACH ! Czas najwyższy na zmiany.
Najważniejsza jest jedna, prosta kwestia, którą już wspomniał Grzegorz. Gmina Serock to nie tylko Serock, ale i pobliskie miejscowości. A co do języka to faktycznie ciekawe czy ktoś tak wypowiadający się zasługuje na miano burmistrza.
Te odpowiedzi kojarzą mi się z serialem „Ranczo”, jak senator miał 10 odpowiedzi i każde pasowało do każdego pytania.. 🙂 No cóż.. Przez 24 lata można się tego nauczyć.. Chyba czas na zmianę w tym roku..