– W imieniu społeczności lokalnej oraz własnym składam Ci serdeczne gratulacje z okazji 6-tych urodzin. Odtąd wspólnie tworzymy wielką, samorządową rodzinę. Z myślą o Tobie wybudowaliśmy nowe szkoły i prowadziliśmy nowoczesne, bogato wyposażone biblioteki. W twoim świecie będzie teraz ubywało zabawek, a przybywało książek. Dlatego otrzymujesz od nas książkę by była przewodnikiem w Twoim życiu. Życzę Ci wielu sukcesów na każdym etapie edukacji. Przynieś swoim rodzicom dumę i radość oraz chlubę gminie Nieporęt. Życzę Ci też abyś uczył się tego co piękne i mądre, i uczynił świat lepszym – podpisano Wójt Gminy Nieporęt.

Ten piękny kawałek samorządowej poezji został wręczony w formie dyplomu 6-latkom z terenu gminy Nieporęt. Do wiersza wójt dołączył prezent, pierwszą książkę od samorządu. Ten przykład wzorowego samorządowca, dbającego o rozwój czytelnictwa, chciałabym polecić przede wszystkim włodarzom Legionowa. Wprawdzie wójt użył sformułowań, które nieco odbiegają od rzeczywistości, ale te niewielkie potknięcia należy złożyć na karb romantycznej natury i zbliżających się wyborów.

Od swojego prezydenta otrzymuję zwykle jasny przewodnik w swoim życiu – rachunki oraz sms-y z zaproszeniami na mecze. Ich lektura przyprawia mnie zwykle o ból głowy. Jeśli chodzi zaś o biblioteki i książki pozwolę sobie omówić ostatnie zebranie zespołu ds. rozwoju biblioteki. Jak wiadomo niedawno odbyło się kolejne posiedzenie zespołu ds. bibliotek, które w ocenie wybrańców również jak poprzednie okazało się stratą czasu. Tym razem według urzędu mieszkańcy mieli przygotowywać strategię rozwoju bibliotek i oceniać przyczyny spadku czytelnictwa w Legionowie.

Na tę okoliczność przygotowano kilka kartek z tezami, które należy omówić w trakcie tego spotkania. Wśród nich jako powody spadku czytelnictwa znalazły się takie zagadnienia jak: przestarzałe księgozbiory, trudny język książek, brak finansów na zakup nowości wydawniczych, popularność Internetu, czy brak inspiracji ze strony bibliotekarzy. Przyczynami tragicznych wyników czytelnictwa wśród dzieci miały być też same szkoły, które pogłębiają niechęć do książek i narzucają kanon lektur zupełnie niedostosowany do poziomu intelektualnego młodzieży. Można też było krytykować godziny otwarcia bibliotek lub ciągły brak czasu, by sięgnąć po interesującą lekturę. Jednakże nikt z zespołu ku rozpaczy referatu marketingu, tych tez omawiać nie chciał. W pierwszych słowach skierowanych do zastępcy prezydenta, jeden z walecznych mieszkańców zapytał bez ogródek, jak to się stało, że w czasie ostatniej kadencji zlikwidowano w mieście dwie filie biblioteki. Ponieważ przedstawiciel urzędu nie zrozumiał pytania, dalsza dyskusja została podsumowana jedną tezą: jak potwierdzają niezależne statystyki czytelnictwo w Legionowie spada z powodu… likwidacji bibliotek…

Tworzymy wielką samorządową rodzinę. Dlatego w imieniu legionowskich czytelników ta teza będzie przewodnikiem w życiu prezydentów… pewnie aż do momentu, kiedy niepokorny zespół, który nie chce pełnić roli urzędowej wydmuszki, dostanie prośby o samorozwiązanie komisji ;]