Przyjazna gmina, czyli jaka?

nad wodą

Czym Państwa zdaniem powinna charakteryzować się gmina, której przyznano tytuł, jakże zaszczytny, gminy przyjaznej turystom?

Przygotowując się do napisania swojego pierwszego wpisu na tym blogu, zadałam to pytanie nie tylko sobie, ale również przepytałam swoich najbliższych, znajomych oraz współpracowników.

Temat jakże ważny dla mnie osobiście, gdyż tytuł Gminy Przyjaznej Turystom, na lata 2014 i 2015 przypadł gminie, w której mieszkam, czyli gminie Serock. Odpowiedzi były najróżniejsze. Dla kogoś najważniejsza była cisza i spokój, ktoś inny stawiał na dogodny dojazd, atrakcje turystyczne, a jeszcze inna osoba mówiła o szeroko rozumianej ofercie rozrywkowej. Rzeczą niepodlegającą dyskusji jest to, że nie sposób jest wymagać od jednej gminy, aby zaspokoiła potrzeby i oczekiwania wszystkich. To jest bezsprzeczne. Jednakowoż, wszystkie zebrane przeze mnie odpowiedzi miały wspólny mianownik – DOJAZD. Dodam,  DOGODNY DOJAZD.  I w tym miejscu pojawił się pierwszy zgrzyt.. parafrazując opis konia, jaki zamieścił B. Chmielowski w pierwszej polskiej encyklopedii powszechnej, można śmiało powiedzieć „Serock jaką komunikację ma, każdy widzi”. Jednak na tę chwilę odłóżmy ten temat…

Skoro już wiem, że nie da się zadowolić wszystkich, to czas odpowiedzieć sobie na pytanie:

Gmina przyjazna komu?

Ktoś mógłby powiedzieć, no jak to „komu?”. Turystom! Przecież odpowiedź jest podana już w samym tytule przyznanego wyróżnienia. No tak. Jednak, ja pozwoliłam sobie pójść krok dalej. Turysta spędzający swój wolny czas w Serocku i okolicach, to w znakomitej większości, turysta weekendowy bądź kilkudniowy. Ktoś kto poszukuje raczej chwili odpoczynku nad wodą, niż zwiedzania zabytków bądź, w przypadku młodzieży, miejsc oferujących głośną muzykę po zmroku.

Z doświadczenia i obserwacji wiem, że przyjeżdżają tutaj głównie rodziny z dziećmi oraz swoimi czworonożnymi przyjaciółmi. Rozkładają koce, otwierają kosze z prowiantem, dzieci pędzą do wody, zwierzęta zaś biegają ciesząc się swobodą i otaczającą ich przyrodą albo trzymają się blisko swoich właścicieli.

Abstrahując od wymogów bezpieczeństwa w przypadku zwierząt, jakimi są niewątpliwie kagańce, smycze itd., nie mogę nie zauważyć, że w warunkach zbiorowego pikniku, może zdarzyć się tak, że jakiś psiak czy też kot, zagubi się swoim właścicielom. A to pobiegnie za właśnie nowo poznanym ogoniastym znajomym, a to wystraszy się przepływającej całkiem blisko brzeg motorówki. Scenariuszy można przedstawić krocie, jednak nie o to chodzi. Jestem przekonana, że każdy kto miał lub ma zwierzaka, zdaje sobie sprawę, że niejednokrotnie, pomimo naszych starań i czujnego oka, cztery łapy poniosą pupila w stronę przeciwną od oczekiwań właściciela…

I co teraz?

Spokojnie… gmina Serock, to przecież gmina przyjazna turystom, prawda? Na pewno włodarze tejże, wzięli pod uwagę i taką sytuację, w której zrozpaczony właściciel psa/kota, a jednocześnie turysta, będzie poszukiwał swojego zaginionego zwierzaka. Co robić kiedy pierwsze poszukiwania po okolicznych terenach, nawoływania nie przyniosą efektu? Dzwonimy do straży miejskiej. Zgrzyt. Panowie nie chcą pomóc. Mamy dzwonić do kierownik referatu ochrony środowiska. Zgrzyt. Bo niedziela, dzień wolny – szkoda, że nasz Burek o tym zapomniał i zaginął właśnie w ten dzień. Bo „skąd Państwo macie ten numer?”…. hmmm.. to może dnia następnego, poniedziałek – dzień pracujący – do burmistrza? Nie? A dlaczego nie? „bo mam ważniejsze sprawy na głowie” – brzmi odpowiedź po drugiej stronie słuchawki.

Ostatnia deska ratunku – dokąd, do którego schroniska – gmina Serock odsyła swoje bezdomniaki?

I pada nazwa miejscowości. W tej samej chwili nasze nadzieje na zobaczenie naszego ukochanego zwierzaka maleją do zera.

CHRCYNNO

Już wiemy, że nasza zguba będzie kolejnym, jednym ze 150, numerów w ewidencji.

Już wiemy, że kwarantanna to fikcja, boks pośród wszystkich innych, choroby fruwają od lewa do prawa..

Już wiemy, że nasza zguba nie zostanie pogłaskana przez dłonie jakiegoś wolontariusza, który dostrzeże, że zadbany, ufny psiak, na pewno musiał się komuś zgubić, że on na pewno ma dom, który z utęsknieniem czeka na jego powrót. Ten wolontariusz nie wyprowadzi też naszego przyjaciela na spacer. Dlaczego, pytacie… BO  WOLONTARIUSZA TAM NIE MA!

Już wiemy, że lekarz powiatowy, który przyjedzie na kontrolę, nie będzie widział, że nasze maleństwo jest ulokowane we wspólnym boksie z dużymi, silnymi osobnikami, przy których nie ma szans na dostanie się do miski z jedzeniem, o ile takowa się pojawi, przy których istnieje olbrzymie niebezpieczeństwo zagryzienia….

Nie chcemy przypominać sobie, w których schroniskach ten lekarz bywał wcześniej, w których nie widział problemów, zagrożeń, a których nie ma już na mapie Polski…. NIE CHCEMY PAMIĘTAĆ, ILE NIEWINNYCH PSICH ISTNIEŃ straciło tam życie.

Chcemy wymazać z pamięci obrazy, które jeszcze kilka dni temu widzieliśmy w telewizyjnym reportażu, gdzie ten sam lekarz powiatowy nie widział niczego nagannego w posiadaniu przez 70-letnią kobietę 150 psów, gdzie chów wsobny to jeden z problemów najlżejszego kalibru.

Czy ja chcę tam jechać?

Obrazy i wiadomości przeplatają się w naszych myślach ….

Zaczynamy się zastanawiać, czy aby na pewno te kilka godzin nad wodą warte jest takiego ryzyka? Czy warto ryzykować utratą przyjaciela, członka rodziny, czy chcemy patrzeć na łzy dzieci po utracie psa i najważniejsze…. Czy będziemy mogli pogodzić się z własną bezsilnością i niemocą w zderzeniu z urzędniczym betonem?

Wyjaśniam

Drodzy Państwo, nie chcę, nie zamierzam i nie jest moim celem, aby zniechęcić Was do odwiedzania Serocka i okolic. To piękne miejsce, którego niebywałą zaletą jest jego bliskie położenie względem Warszawy. Apeluję do Was jedynie – pilnujmy naszych pupili. Nie pozwólmy, aby opisana przeze mnie powyżej sytuacja, w której wypowiedzi i działania urzędników oparte zostały na faktach,  mogła się wydarzyć. To jest to, o co może zadbać każdy z nas.

Niestety dla gminy pozostajemy przyjaźni dopóty, dopóki z naszych portfeli sypie się grosz…

Kiedy stajemy się petentem, a portfel ląduje głęboko w torbie.. dla gminy jesteśmy już wyłącznie PROBLEMEM. MY I NASZ PSIAK.

Powiązane artykuły

komentarze: 11

  1. Mirek :

    Tytuł nadany gminie Serock powinien mieć inną nazwę: „Gmina przyjazna Sokolnickiemu 1990-2014”. Tytuł „Gmina Przyjazna Turystom”, czy też wirtualny tytuł „Gmina Przyjazna Mieszkańcom”, zdecydowanie nie pasuje do rzeczywistości.

    • Monika :

      Serock nie jest przyjazny juz dla nikogo. mam nadzieję, szczerą i głęboką, że w listopadzie również panu Sokolnickiemu spadnie mgła arogancji i buty z oczu.

  2. Łukasz :

    Stary temat wkręcony w nowy artykuł..
    Ciekawe kim musiałby być nowy burmistrz żeby spełnić prośby/zachcianki i rozwiązać wszystkie problemy mieszkańców…

  3. .......... :

    CZŁOWIEKIEM! , który powinien być wdzięczny że za Nasze pieniądze ma ,, wikt i opierunek,,.
    Już mieliśmy takich Zborowskich, Radziejowskich, Opalińskich….., i co z tego wyszło!?
    OBUDŻCIE SIĘ !!!

  4. mieszkaniec powiatu :

    Czy Gazeta Powiatowa może zacząć publikować artykuły, które nie dotyczą Jadwisina i Serocka? Nuda!!!
    Ostatnimi czasy gazeta pro- powiatowa wyraźnie stała się anty-serocka.
    A może wybory za pasem? 🙂
    Powyższy artykuł jest tego przykładem. Stary temat w nowym wydaniu. Moim zdaniem żenada.

    • Monika :

      Mieszkaniec powiatu, to nie jest artykuł.. to jest blog, pisany, również przez mieszkankę powiatu. dobór tematu na bloga to decyzja wyłącznie autorki.

  5. GRZEGORZ :

    Tak przyznaję , jako człowiek z natury ułomny mam takie ZACHCIANKI żeby było w miarę normalnie a Zarządca Gminy z pensją ( dochodem) 180 tysi rocznie czasami pomyślał o tych co sami sobie nie poradzą . Zapraszam do odwiedzenia schroniska w Chrcynnie a potem porozmawiamy.

  6. ........ :

    Drogi mieszkańcu powiatu
    przecież
    NIKT
    nie każe Ci zaglądać na blogi, artykuły, związane z Gminą Serock!
    ,,Stary temat w nowym wydaniu,, , sam się ujawniasz z jakiego ,,środowiska ,, , ,,pochodzisz,,!
    Co do Gazety Powiatowej, to WIELKI SZACUNEK!!! , za obiektywizm i odwagę w czasach gzie media to narzędzie w rekach ,,Radziejowskich, Opalińskich……,,

  7. Mirek :

    No i co tu się dziwić, że w artykułach w GP, czy na tamtejszym blogu często pojawia się temat gminy Serock. Widać jest o czym pisać. Co krok to wpadka, co krok mniejsza, czy większa afera. Przemilczać, pomijać, przechodzić obok obojętnie ? Nie. Nie wolno. Trzeba wreszcie niektórym maski z twarzy pozdejmować i pokazać prawdziwe oblicze.

  8. Adela :

    Szkoda, że nie mogę napisać dosłownie, ile obchodzi mnie los Waszych zwierząt. Nie ma niczego gorszego niż odpoczywanie na plaży koło ziajającego upoconego psa, który na dodatek ma przyzwolenie od właściciela nasika gdzie chce.
    No i jeszcze w tym piasku plażowym potem bawią się dzieci, rozkładamy na nim ręczniki, koce, jedzenie.
    Masakra. Mam nadzieję, że wejdzie ustawowy zakaz wprowadzania psów na plaże.

    • Iwona :

      Pani Adelo, szkoda że nie mogę napisać dosłownie jak daleko i głęboko mam to że pani ma taki wielki problem z wypoczywaniem na plaży. Mam nadzieję że ludzie chcący odpocząć na takiej plaży niefortunnie rozłożywszy koce usadawiają się z nadzieją relaksu kolo pani przepoconego, śmierdzącego ciała mówią to samo o pani co pani o tych psach.

Komentowanie zostało wyłączone


Warning: include(/var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/https:blogi.gazetapowiatowa.pl.php): failed to open stream: No such file or directory in /var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/reklamy.php on line 6

Warning: include(): Failed opening '/var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/https:blogi.gazetapowiatowa.pl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/share/php') in /var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/reklamy.php on line 6