Robert Wróbel wspomina swoje harcerstwo

robert-wrobel-750x500

Robert Wróbel (fot. arch. prywatne)

Wielu twierdzi, że harcerstwo to jedynie zabawa dla dzieciaków, sposób na zajęcie wolnego czasu. Jest w tym sporo racji, ponieważ na zbiórkach nie brak zabawy i na pewno nie marnuje się na nich czasu. Jednak harcerzem jest się przez całe życie, nawet jeśli mundur jest już za mały, to pozostają wspomnienia i wyniesione ze zbiórek doświadczenie. Krótko opowie o tym Robert Wróbel, obecnie starosta powiatu legionowskiego.
Czasem, kiedy mówimy o odległych w czasie wydarzeniach, zdarza nam się je mitologizować i upiększać. Jednak moja przygoda z harcerstwem, która ma swój początek przeszło ćwierć wieku temu, takim ubarwieniom nie podlega, ponieważ do dzisiejszego dnia spotykam i przyjaźnię się z ludźmi, których wówczas poznałem. A poznałem ich na tyle dobrze, że obraz z przeszłości jest dla mnie ostry i czytelny tak samo jak wówczas.
Kiedy pierwszy raz przekroczyłem drzwi harcówki, a było to w liceum Konopnickiej w Legionowie, zafascynowali mnie tworzący drużynę ludzie. W porównaniu z szarą rzeczywistością szkolną wydali mi się kolorowi i pełni energii. Poprzez swoją siłę indywidualizmu i przebojowość oraz ukształtowany już światopogląd dla nas młodszych dzieciaków byli wzorem do naśladowania, byli prawdziwymi autorytetami. Umacniali go podczas kolejnych wspólnych wyjazdów i imprez. Pokazywali nam, tak jak i ich wcześniej uczono, jak zarządzać ludźmi i jak współdziałać. Dzisiaj wiem, że to doskonały punkt wyjścia i doświadczenie, z którego można czerpać w życiu zawodowym.
Jednym z najważniejszych doświadczeń był dla mnie także kontakt z muzyką. Wspólne śpiewanie i setki godzin spędzonych z gitarą przy ognisku ukształtowały pasję do muzyki i poezji. Ta pasja przerodziła się we wspólne muzykowanie z zespołem Trzy Dni Tyłem, stworzonym przez legionowskich harcerzy, który wykonywał tylko autorskie piosenki. Zjeździliśmy Polskę śpiewając piosenki Tomka Zarasia i Janusza Kubickiego z muzyką Marka Niedźwiedzkiego. To śpiewanie zapoczątkowane w drużynie harcerskiej zostało mi na dłużej i było biletem wstępu do szkoły muzycznej, którą kontynuowałem równolegle ze studiami.
Z harcerstwa została również miłość do podróży. Tych z namiotem i aparatem fotograficznym. Szkoda tylko, że nie można tak jak kiedyś spędzić już beztrosko całego sierpnia w Bieszczadach nad jednym z pięknych górskich potoków.
Pozdrawiam
Robert Wróbel

Powiązane artykuły


Warning: include(/var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/https:blogi.gazetapowiatowa.pl.php): failed to open stream: No such file or directory in /var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/reklamy.php on line 6

Warning: include(): Failed opening '/var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/https:blogi.gazetapowiatowa.pl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/share/php') in /var/www/gazetapowiatowa.pl/html/wp-content/themes/proton_powiatowa/inc/reklamy/reklamy.php on line 6